Ten pierwszy raz.

Niedziela, 27 stycznia 2013 · dodano: 09.04.2013 | Komentarze 2

Dziennym zarządzeniem numer 1 ogłosiłam: "idziemy po objedzie na rower" Jacek był trochę zaskoczony moją propozycją ale wyszykowal mi rower i pojechaliśmy. Ścieżki w lesie mocno ubite więc jechało się nie najgorzej szczególnie po drodze wzdłuż autostrady A1. Na śniegu zrobiłam sobie jak dziecko orła :P



Na początku było mi gorąco w palce, ściągnęłam jedną parę rękawiczek i zmarzłam. Na rozgrzanie palców było za późno. Jechałam i płakałam. W końcu kilometr przed domem Jacek prowadził rowery a ja zaciśnięte ręce trzymałam w kieszeni. W domu wybuchnęliśmy śmiechem.....