Info
Ten blog rowerowy prowadzi Isabel z miasteczka Bytom. Mam przejechane 1864.97 kilometrów w tym 226.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 12.20 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Kwiecień1 - 0
- 2013, Lipiec2 - 0
- 2013, Maj7 - 0
- 2013, Kwiecień3 - 0
- 2013, Marzec1 - 0
- 2013, Styczeń1 - 2
- 2012, Październik3 - 0
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień11 - 0
- 2012, Lipiec2 - 0
- 2012, Czerwiec2 - 0
- 2012, Maj5 - 0
- 2012, Kwiecień3 - 0
- 2012, Marzec1 - 0
- 2011, Listopad2 - 1
- 2011, Sierpień3 - 0
- 2011, Lipiec9 - 0
- 2011, Czerwiec2 - 0
- 2011, Maj2 - 0
- 2011, Kwiecień2 - 0
- 2011, Marzec2 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Październik2 - 0
- 2010, Wrzesień3 - 3
- 2010, Sierpień2 - 2
- 2010, Lipiec3 - 1
- 2010, Czerwiec2 - 2
- 2010, Kwiecień4 - 0
- 2010, Styczeń1 - 5
- 2009, Grudzień1 - 3
- 2009, Listopad1 - 0
- 2009, Wrzesień1 - 1
- 2009, Sierpień1 - 1
- 2009, Lipiec2 - 0
- DST 53.28km
- Teren 4.18km
- Czas 03:23
- VAVG 15.75km/h
- Temperatura 14.0°C
- HRmax 200 ( 85%)
- HRavg 118 ( 50%)
- Kalorie 1365kcal
- Sprzęt Scott Aspect 50
- Aktywność Jazda na rowerze
Nightskating w Katowicach
Wtorek, 24 kwietnia 2012 · dodano: 24.04.2012 | Komentarze 0
Jacek wyczytał o imprezie dla rolkarzy w Katowicach. Chciałam to zobaczyć bo po pierwsze chciałabym się tak przejechać a po drugie jedzie tam Basia a nie widziałyśmy się od wczoraj. Jacek jak to Jacek zaproponował jechać rowerami, nie do końca mi się to uśmiechało. Mało jeżdżę a droga Bytom-Katowice wydała mi się droga nie do przebycia. Po 18 wyjechaliśmy z domu aby "za pięć" 20 być pod Spodkiem w Katowicach. Spotkałam Basię z córką i chwilkę pogadałyśmy. Kilka minut po czasie ktoś z organizatorów zaprosił rolkarzy na start ale zabronił jazdy innym w tym rowerzystom. Jacek był zły ale cóż to impreza rolkarzy. Rowery maja Masy itp. Kiedy rolkarze ruszyli Jacek wymyślił lody w Ikei. Pojechaliśmy i faktycznie lody były bardzo OK. Po 21 ruszamy w stronę Bytomia. Ta sama trasa i sama myśl że mamy jechać przez ciemne "Żabie Doły" wywołuje u mnie dreszcze. Dodatkowo moja lampka nie daje światła a jedynie miga sobie. Jacek daje mi swoją i jakoś udaje nam się bezpiecznie przejechać przez rezerwat. Mam kilka kryzysów i słabości ale jadę. Już w Bytomiu widzę jak policjant goni takiego co mu sie wydaje że wszytko może :P. Około 23 jesteśmy w domu.