Info
Ten blog rowerowy prowadzi Isabel z miasteczka Bytom.
Mam przejechane 1864.97 kilometrów w tym 226.95 w terenie.
Jeżdżę z prędkością średnią 12.20 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Kwiecień1 - 0
- 2013, Lipiec2 - 0
- 2013, Maj7 - 0
- 2013, Kwiecień3 - 0
- 2013, Marzec1 - 0
- 2013, Styczeń1 - 2
- 2012, Październik3 - 0
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień11 - 0
- 2012, Lipiec2 - 0
- 2012, Czerwiec2 - 0
- 2012, Maj5 - 0
- 2012, Kwiecień3 - 0
- 2012, Marzec1 - 0
- 2011, Listopad2 - 1
- 2011, Sierpień3 - 0
- 2011, Lipiec9 - 0
- 2011, Czerwiec2 - 0
- 2011, Maj2 - 0
- 2011, Kwiecień2 - 0
- 2011, Marzec2 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Październik2 - 0
- 2010, Wrzesień3 - 3
- 2010, Sierpień2 - 2
- 2010, Lipiec3 - 1
- 2010, Czerwiec2 - 2
- 2010, Kwiecień4 - 0
- 2010, Styczeń1 - 5
- 2009, Grudzień1 - 3
- 2009, Listopad1 - 0
- 2009, Wrzesień1 - 1
- 2009, Sierpień1 - 1
- 2009, Lipiec2 - 0
- DST 39.05km
- Czas 02:08
- VAVG 18.30km/h
- Sprzęt Scott Aspect 50
- Aktywność Jazda na rowerze
Do szpitala w Pyskowicach
Środa, 16 kwietnia 2014 · dodano: 16.04.2014 | Komentarze 0
Koleżanka urodziła synka, trzeba ją i dzidziusia odwiedzić. Dawno oj dawno nie jeździłam też na rowerze. Namawiam opornego Jacka który ciągle wpomina o mającym padać deszczu. Deszcz parę razy nas pokropił. Ruszamy i lekko mi nie jest. Bieganie to nie wszystko. Jedziemy pod wiatr a ja nie byłam na rowerze od chyba lipca ubiegłego roku. Po około godzince docieramy do Pyskowic. Przez 40 minut byliśmy z Moniką i jej synkiem który smacznie sobie spał. Pora wracać do domu. Znów godzinka z haczykiem i kilometr przed domem Jacek zalicza bliskie spotkanie z czarną terenówką. Skończyło sie na szczęście tylko na strachu.